środa, 3 czerwca 2020

Lista, która zmieniła moje życie- Olivia Beirne


  Druga, z propozycji serii Mała Czarna od Wydawnictwa Albatros.  Utrzymana w tej samej estetyce, piękna okładka i data wydania, która zbiegła się z nowym wydaniem "Współlokatorów" zachęca do przeczytania "Listy..." jakby z automatu.
    Georgia jest rysowniczą, ale pracuje jako asystentka Bianki, zajmuje się spełnianiem jej absurdalnych próśb związanych ze ślubem. Jest singielką, od rodziców wyprowadziła się trochę dla zasady. Jej życie zupełnie się zmienia, kiedy okazuje się, że siostra, Amy, choruje na stwardnienie rozsiane. Amy tworzy dla Georgii listę rzeczy, które ma zrobić przed urodzinami. Na liście jest między innymi bieg na 10 km i...własnoręczne upieczenie biszkoptu.
   Georgia z pewnością może uchodzić za współczesną Bridget Jones. Nie skopiowaną, ale nieco uwspółcześnioną. To ten typ bohaterki, która popełnia mnóstwo śmiesznych gaf, jest roztrzepana i...nie da się nie lubić. Sama forma książki, listy, które rozpoczynają każdy rozdział, też w jakiś sposób nawiązuje do Bridget (nie wiem czy pamiętacie- ilość wypalonych papierosów- 20, ilość posiadanych facetów- 0 :D). Nie myślcie jednak, że to marna kopia Bridget Jones. To zupełnie inna książka. 
   Mam wrażenie, że przez to, iż książka została wydana w tym samym momencie, co "Współlokatorzy" to...ogromnie traci. Trudno jej bowiem nie porównywać. I w tym porównaniu "Lista..." wypada blado. Nie oznacza to, że gorzej. To zupełnie inna historia, inny styl i gdybym mogła Wam coś doradzić- sięgnijcie najpierw po "Listę...", potem po "Współlokatorów". Unikniecie krzywdzącego dla tej książki porównania. 
   Książka jest zabawna. Czytałam opinie, czytelników, którzy zaśmiewali się do łez. Ja też głośno parsknęłam śmiechem w kilku miejscach. Co innego jednak, w moim odczuciu stanowi o wartości tej książki. 
   Siostrzana miłość. To jest siła "Listy, która zmieniła moje życie". To, w szczególności w zakończeniu, moment, przy którym ja płakałam. Pomiędzy mną i moją siostrą jest bardzo niewielka różnica wieku (13 miesięcy). I...chyba nie ma w moim życiu kogoś, z kim byłabym tak blisko. Od zawsze i nie zmienił nic fakt rozłąki w trakcie studiów, czy osobnego mieszkania. Jesteśmy sobie potrzebne codziennie. Podobnie jak Georgia, ja dla mojej siostry, zrobiłabym wszystko. Dreszcz wzruszenia przebiega po moich plecach na samo wspomnienie zakończenia tej książki. Tam cała ta siostrzana miłość nabiera sensu. 
   Dla mnie "Lista..." to przede wszystkim właśnie przepiękna historia miłości i oddania w relacji dwóch sióstr. To także książka napisana w takim filmowym, szybkim i zabawnym tempie. Czytałam z ogromną przyjemnością! 

1 komentarz: