poddam się. a mów sobie ile chcesz, że drugi raz w środek jesiennego deszczu się nie da wejść. da się, jak trzęsą dreszcze. dreszcze całkiem jeszcze letnie
. w deszczu chowają się ciepłe dłonie. pachnące rozmarynem i ciepłym orientem.
ale nie byle jakie. okazuje się, że nie można zastąpić tamtych nadgarstków.