niedziela, 17 czerwca 2018

Moje serce w dwóch światach- Jojo Moyes

      Czy Jojo Moyes trzeba jeszcze dzisiaj komuś przedstawiać? Na wszelki wypadek..."Zanim się pojawiłeś". Historia sparaliżowanego Willa i Louisy, jego opiekunki, narratorki opowieści, która próbuje odwieść go od pewnego pomysłu. Nie mogę więcej, żeby nie zaspoilować.       
     Mam pierwsze polskie wydanie, kupione w Biedronce za dychę. Czytałam w PKSie relacji Brodnica-Toruń, kilka lat temu, a do dzisiaj pamiętam, jak bardzo płakałam. Ale...od tego czasu wiele się zmieniło. Na podstawie książki "Zanim się pojawiłeś" powstał film i już trzecie polskie wydanie (!). Nie pamiętam podobnej sytuacji z inną książką.
    Recenzja może zaspoilować tym, którzy nie sięgnęli jeszcze po "Zanim się pojawiłeś". Odwołuję tych, którzy nie czytali tutaj, resztę natomiast zapraszam dalej :-).  
   "Moje serce w dwóch światach" to trzecia część przygód Louisy. W drugiej Louisa poznała Sama. W trzeciej zaczyna spełniać marzenia. W szczególności jedno, to, do którego zainspirował ją Will. Wyjeżdża do Nowego Jorku. Będzie tam pracować dla państwa Gopników. Zostanie asystentką nowej pani Gopnik- młodej Polki, która jest już drugą panią G. Pierwszą pan G. zostawił właśnie dla niej. Przed nią bardzo trudne zadanie rodzinne i towarzyskie. Jeszcze trudniej będzie Louisie, która będzie musiała odnaleźć się w życiu milionerów, w humorach pani Gopnik, ale także w Nowym Jorku i w rozłące z Samem. Sprawy jeszcze bardziej się skomplikują, gdy na jej drodze stanie Josh, mężczyzna do złudzenia przypominający Willa. Co gorsza, w tym samym czasie Samowi zostanie przydzielona w pracy nowa partnerka. Bardzo ładna partnerka...
    Jest szaleństwo. I bardzo dużo się dzieje. Louisa jest żywiołową bohaterką, pełną energii. Taka też za każdym razem jest jej historia. Jej życie goni, w trzeciej części naprawdę daje się ponieść rytmowi Nowego Jorku. Fabuła z pewnością nie jest nudna. Lou jest taką osobą, której zawsze się coś przytrafia. No wiecie, jeżeli w drewnianym kościele spadnie cegła, to z pewnością na Lou. Trzeba jeszcze pamiętać o rodzinie Louisy, w której też sporo się dzieje.
   Czyta się szybko, trudno się oderwać, jeszcze trudniej nie wejść całą sobą w tę historię. Jojo Moyes nie bez przyczyny osiągnęła pozycję autorki bestsellerów. "Moje serce w dwóch światach" też już zdążyło wejść na listę bestsellerów Empiku. Tylko...
   To nie jest "Zanim się pojawiłeś". Choćby nie wiem co, tamtej historii nie da się powtórzyć i jak to zwykle bywa przy kolejnych częściach, tendencja jest nieco spadkowa....
     Przyznaję, trzecia część podoba mi się znacznie bardziej niż druga, ale z pewnością nie przebija pierwszej...To nie byłoby możliwe :-). Nie zmienia to jednak faktu, że pozostaję fanką Moyes, uwielbiam jej lekkie pióro i...element zaskoczenia.
    Paradoks tej książki polega na tym, że nie da się po nią nie sięgnąć. Jeżeli przeczytaliście już poprzednie, musicie historię domknąć i dowiedzieć się jak skończyła się historia. Jeżeli książka jest jeszcze przed Wami, zostawi Wam takiego kaca, że proponuję od razu kupić całą trylogię.
   Lekka, wesoła, bardzo wakacyjna. Świetna na plażę, albo na hamak po ciężkim dniu...:-)

piątek, 1 czerwca 2018

Chroń ją- K.A.Tucker

 
   Tucker jest jedną z tych autorek, po którą sięgam w ciemno. Nie sprawdzam recenzji, nie czytam nawet opisu, po prostu wiem, że muszę ją mieć i przeczytać natychmiast. Moja miłość do niej trwa niezmiennie od "10 płytkich oddechów",która notabene była pierwszą recenzowaną przeze mnie na poważnie książką, wydaną podobnie jak "Chroń ją" przez Wydawnictwo Filia. 
   Dwóch głównych bohaterów, historia przeplata ich dwa odrębne punkty widzenia, do tego zdążyła już nas przyzwyczaić Tucker. 
   Noah jest synem komendant policji, która skrywa trudną tajemnicę. Jej ciężar wydaje się Jackie nie do udźwignięcia do tego stopnia, że...popełnia samobójstwo. Noah będzie się musiał zmierzyć z zupełnie nową rzeczywistością i przeszłością, zarówno swoją, jak i nierozwiązaną zagadką sprzed lat. 
    Grace żyje w zupełnie innym świecie, razem ze swoją matką mieszka w przyczepie kempingowej i walczy o każdy dzień. Jej matka jest uzależniona od heroiny. 
   Łączy ich Abe, policyjny partner sprzed lat Jackie i ojciec Grace. Abe zginął wiele lat temu, sprawa została zamknięta. Jednak po śmierci Jackie pewne fakty postawią sprawę w zupełnie innym świetle. Czy Noahowi i Grace uda się rozwikłać zagadkę śmierci ojca dziewczyny? 
    Okazuje się, że plotka tym razem nie kłamała. "Chroń ją" jest znacznie bardziej kryminałem, niż romansem z elementami sensacji. Powiedziałabym, że to taki kryminał YA. Ale to w zupełności nie oznacza, że książka jest zła. Bo to genialne, świeże spojrzenie na kryminał. 
   Główny wątek, tajemnica śmierci Abe'a, jest świetnie utrzymany, Tucker dawkuje czytelnikowi informacje w typowy dla dobrego kryminału sposób. Kropką nad i przy wartkiej akcji z pewnością jest to, co rodzi się między Noahem i Grace. Ich relacja od początku jest trudna, głównie z powodu konfliktu interesów. Dobre imię ojca Grace stoi w opozycji do pamięci o matce Noaha. 
   Nie sposób napisać o wszystkim, bo za chwilę zahaczę o spoiler. To trzeba przeczytać samemu. I przeżyć, bo "Chroń ją" ogromnie wchodzi w głowę. To książka z tych, które przełamują czytelniczy zastój, taka, po której ma się kaca, bo bohaterowie żyją w naszej świadomości i musi upłynąć sporo czasu, zanim historia z powrotem wróci na strony powieści.
     A! Zapomniałabym o najważniejszym. Zaskoczenie wbije Was w ziemię. Tak naprawdę mocno.