poniedziałek, 24 września 2018

Psychoterapia dziś Rozmowy- pod redakcją Zofii Milskiej-Wrzosińskiej


   "Psychoterapia dziś" to zbiór rozmów z psychoterapeutami. Każda z tych rozmów jest dokładnie opisana, czytelnik może sięgnąć dokładnie do tej, która go interesuje, chociaż gorąco zachęcam do czytania od początku, od pierwszego wywiadu. 
     Ta książka odpowiada na setki pytań. Takich, które zadają sobie terapeuci, psychologowie, studenci psychologii (tu ja!) ale także osoby, które interesują się psychologią. Dla kogo zatem "Psychoterapia dziś"? Dla wszystkich wyżej wymienionych :-). Ludzka psychika chociaż poznana już znacznie lepiej niż za czasów Freuda, to nadal nie jest namacalna, mierzalna. Ciągle ma przed nami tajemnice i ciągle, psychologowie, ale także wszyscy zainteresowani, mogą spojrzeć na nią z innej strony. 
    To z pewnością kompendium bardzo praktycznej wiedzy. Czy psycholog i psychoterapeuta to to samo? Czy magister psychologii to psychoterapeuta? A jeżeli nie, to dlaczego ktoś skończył pedagogikę, a potem jakiś kurs i dziś jest terapeutą? Ile jest nurtów psychologii i który będzie dla mnie najlepszy? 
    Nawet jeżeli nie interesuje nas, czym jest podejście psychodynamiczne, znacznie bardziej mogą interesować nas zagadnienia praktyczne, codzienne. Żałoba na przykład. Czy przeżywamy ją  tylko po czyjejś śmierci? Ile trwa? Czym są zaburzenia nastroju i kiedy będę wiedzieć, czy to już depresja? Jeżeli depresja, to skąd ona się u mnie wzięła? I co z nią zrobić? 
   I dalej, podstawowe pytanie- w jaki sposób rozmowa z gabinecie psychoterapeuty ma pomóc z rozwiązaniu moich problemów? Jak długo będzie trwała? I po czym poznam, że mi pomaga? 
       Czytałam tę książkę z ogromną ciekawością. Jasne, że studia psychologiczne rzadko są jakoś specjalnie fascynujące, nawet jeżeli są tym wymarzonym kierunkiem, do którego mi zajęło kilka lat, żeby dorosnąć, to takie książki przypominają mi, jak bardzo ludzka psychika jest fascynująca, ile jeszcze przede mną ale też jak wspaniale jest to wszystko poznawać.
     Czytając "Psychoterapię dziś" czułam się trochę jakby zaproszona do rozmowy z mądrymi ludźmi, którzy odkrywają tajemnice swojego zawodu, w piękny, ciepły sposób. Źródło rzetelnej wiedzy i wielu ciekawych przypadków. Przed lekturą przygotuj zakreślacz i zakładki, bo będzie wiele fragmentów, do których będziesz chciał wrócić :-). 

poniedziałek, 10 września 2018

Otchłań- Marcel Woźniak

 
  22 sierpnia swoją premierę miała trzecia, ostatnia część kryminalnej trylogii o Leonie Brodzkim. Pierwsza część, "Powtórka" powstała w czerwcu ubiegłego roku i od tego czasu historia zyskała rzeszę fanów. 
    Nadal mamy wrzesień 2016 roku. Leon Brodzki został zatrzymany za zabójstwo, którego jeszcze mu nie udowodniono. Na wolność wypuści go prokurator Mauer, ale pod pewnym warunkiem. Ma znaleźć sprawdzę zła, które sparaliżowało cały Toruń.  
    Pojawiają się starzy znajomi z poprzednich części. Nie tylko Brodzki, ale także Tomasz Żółtko i komendant Halicki, który nieźle w tej części namiesza. Pojawia się także nowa bohaterka, warszawska dziennikarka, Berenika Vesper.  
   "Otchłań" jest zupełnie inna, niż poprzednie części. "Powtórka" jest jakimś wprowadzeniem. Jest może nieco melancholijna, z pewnością natomiast bardzo toruńska i trochę fantastyczna. "Mgnienie" jest znacznie bardziej niż dwie pozostałe, samotną wędrówką Brodzkiego, do rozwiązania zagadki morderstwa, do odpowiedzi na pytania, które mogą zmienić życie Leona. I chociaż odpowiedzi te znajdziemy dopiero w "Otchłani" to tutaj schodzą one na dalszy plan. 
     "Otchłań" jest bardzo sensacyjna. Mieszkańcy Torunia boją się wyjść z domu, bo morderca nie celuje już tylko w konkretne osoby, ale giną przypadkowi ludzie. To taki męski kryminał, sporo tu zwrotów akcji, pościgów, strzelanin. Akcje Brodzkiego są niemal brawurowe, chociaż wpisane w nie dialogi zupełnie to przełamują, Leona nie opuszcza czarny humor znany czytelnikowi z poprzednich części. 
   Przeszłość ma tu ogromne znaczenie. Tym razem nie chodzi jednak o przeszłość fikcyjnych bohaterów, ale o komunizm. Marcel obnaża pozostałości po poprzednim ustroju, pokazuje jak wiele komunizmu pozostało w sposobie funkcjonowania i myślenia Polaków.
    Całość mogłaby być nieco ciężka, gdyby nie świeża krew, dziennikarka Berenika. Absolutny kontrast z resztą powieści. Marcel poświęca jej sporą część książki, chociaż jej wątek jest zupełnie inny, nawet nie obyczajowy, ale bardzo...kobiecy, wrażliwy. Trudno jest mi się wczuć w brawurowe pościgi za przestępcą, natomiast znacznie łatwiej zobaczyć Brodzkiego i całą sprawę oczami kobiety. 
     Ta część z pewnością najbardziej gra na czytelniczych emocjach. Nie mogę zdradzić zbyt wiele, ale... to, co w pewnym momencie odnajdzie Brodzki, ale przede wszystkim to, w jaki sposób rozwiąże się zagadka ginących ludzi...Wstrząsające. Z drugiej natomiast strony, piękna, dojrzała relacja Brodzkiego z żoną, której nie było aż tyle w poprzednich częściach.Scena, w której Leon kocha się z żoną jest po prostu piękna.  I dalej, Berenika i to, co siedzi w jej trudnej przeszłości i to, kogo przyniesie jej przyszłość.   
    Pamiętam, że kiedy sięgałam po "Powtórkę" bardzo trzymałam kciuki za Marcela, miałam ogromną nadzieję, że poradził sobie z kryminałem. Oglądałam na instagramie zdjęcia z tagiem #powtórka i sprawdzałam, czy czytelnikom też się podoba. Dzisiaj kompletnie nie nadążam za "Otchłanią", zdjęć jest za dużo :-).  Marcel, poradziłeś sobie doskonale. Świetnie zamknięta trylogia. Co będzie dalej?