Kiedy Nasza Księgarnia zaproponowała mi recenzję "Nie bój się" pomyślałam, że nie może być na tę książkę lepszego momentu, niż obecnie, w czasie, kiedy wszyscy żyjemy w cieniu wirusa. Zdarza Wam się kompulsywnie odświeżać strony z wiadomościami? Sprawdzać liczbę zachorować kilka razy dziennie? Oglądacie TVN24 i niewiele rozumiecie z tego, o czym mówią politycy? A pamiętacie wtedy, że obok Was na podłodze siedzi Wasze dziecko? Wydaje się bardzo zainteresowane układaniem klocków, ale słyszy. Słyszy podniesiony głos redaktora, słyszy rozmowy dorosłych, wie, że musi często myć ręce i że wirus, chociaż niewidzialny, może czaić się wszędzie. Wiecie, kto siedzi wtedy obok niego? Strach.
Chociaż dziecko może nie zdawać sobie sprawy z jego istnienia, on jest. I ta książka to idealny przyczynek do rozmowy o nim. O strachu, ale i o emocjach w ogóle.
Strach w książce przedstawiony jest, tak jak widać na okładce, jako postać, wielka czarna kulka, z małymi oczkami i...szerokim uśmiechem. Dziecko, czytając książkę, poznaje jej głównego bohatera- strach. Dowiaduje się, że może on mieć różne kolory i że ma kilku znajomych- radość, smutek i złość. Na kolejnych stronach Strach pokazuje młodemu czytelnikowi, co to znaczy się bać, czym jest lęk, strach wrodzony i wyuczony. Opowiada też o strachu rodziców.
Książka jest w niewielkim stopniu interaktywna, tzn. dziecko może narysować swój własny strach, albo rozwiązać krzyżówkę ze słowem strach.
Przepięknie zilustrowana, ogromna księga, na podstawie której rodzic może nie tylko wyjaśnić dziecku, dlaczego się boi, ale także spróbować przeprowadzić taką domową psychoedukację. Będzie świetnym początkiem do rozmowy na temat emocji, na temat tego, dlaczego się pojawiają i że pojawianie się ich, nawet tych trudnych, jak złość czy lęk, jest czymś dobrym.
"Nie bój się" tak jak pisałam na początku, może być doskonałą książką, do rozmowy na temat koronawirusa i tego, jak nasze dziecko czuje się w obecnej sytuacji. Może też być doskonałym powodem do rozmowy o emocjach, rozumieniu ich i akceptacji (!).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz