środa, 21 sierpnia 2019

Sekret matki- Shalini Boland

     Jest niedziela, Tessa wraca do domu z cmentarza. Wraca do pustego domu. Jej mąż, po tragedii, którą przeżyli, postanowił ułożyć sobie życie na nowo. W domu czeka na nią niespodzianka. W kuchni znajduje dziecko, chłopca, który mówi, że przysyła go anioł. Tessa przez chwilę zastanawia się, co by się stało, gdyby chłopiec z nią został...Dzwoni jednak na policję, chłopiec trafia do swojego ojca. To wydarzenie zmienia jednak wszystko. Pod domem Tessy bez przerwy koczują dziennikarze, którzy szybko dokopują się do informacji, które bohaterka chciałaby wymazać z pamięci... 
     Historia wydawała mi się tak bardzo nierzeczywista i do tego stopnia nie potrafiłam wyobrazić sobie żadnego realnego zakończenia, że obawiałam się, że przy zakończeniu okaże się, że Tessa tak naprawdę wszystko to sobie wymyśliła, że na przykład choruje na schizofrenię. Znalazłam takie rozwiązanie w jednym thrillerze i...to trochę tak, jakby na końcu okazało się, że historia była zmyślona ;-). Tutaj jednak wydarzyło się coś znacznie bardziej zaskakującego, czego nie spodziewałam się do samego końca. 
    "Sekret matki" to taka książka, którą spokojnie można pochłonąć w jeden wieczór. Głównie dlatego, że nie ma tu w zasadzie żadnych pobocznych wątków. To po prostu historia Tessy, jej męża, śmierci jej dzieci i tajemniczego chłopca... 
    To z pewnością nie jest mrożący krew w żyłach thriller, ale bardzo ciekawa, straszna psychologiczna intryga. To raczej domestic thriller, w którym czytelnik ma okrutne wrażenie, że taka historia mogłaby przydarzyć się w sąsiedztwie. 
    Bardzo dobry thriller. Widzę, że w Polsce została na razie wydana tylko ta książka autorki, mam jednak nadzieję, że zostaną przetłumaczone inne książki Boland. Chciałabym sprawdzić, jak wypada autorka w innych książkach, bo początek wydaje się naprawdę intrygujący. 

1 komentarz: