poniedziałek, 22 lutego 2016

Spełnienia marzeń- Katarzyna Michalak

   Pozostaję wierna pani Kasi. Od pewnego czasu czytam każdą jej nową powieść.  Na "Spełnienia marzeń" autorka kazała nam naprawdę długo czekać...
   Klaudia właśnie skończyła osiemnaście lat i...postanowiła uciec z domu. Domu, który skrywa koszmar. Przeprowadza się na Czereśniową, do maleńkiego starego domku. W poszukiwaniu pracy trafia kilka domów dalej, do Kamila. Młody człowiek w wyniku pewnego wypadku stracił wzrok. Co ich połączy? Nic oczywistego :).
  Nawet jeżeli na początku sytuacja wydaje się być oczywista, a zakończenie przewidywalne, książka zaskakuje. Po drodze w akcję wplątuje się masa złych ludzi, dokładnie jak w zwyczajnym, nieprzesłodzonym życiu. Historia Klaudii już sama w sobie jest dość...straszna. W każdym momencie, w którym czytelnikowi wydaje się, że bohaterowie w końcu wyjdą na prostą, pojawia się ktoś...coś. Z pozoru idylliczne miejsce, piękna historia, nie pozwala jednak odczuć czytelnikowi, że "Spełnienia marzeń" jest odrealniona. Nie jest.
  Przy tym wszystkim, to historia, którą mogła napisać tylko Katarzyna Michalak. Warszawa, a tu miejsce tak magiczne i...wiejskie. Beznadziejna sytuacja, która wydaje się, nie doczeka się happy-endu.
  Katarzyna Michalak w formie. Książka warta polecenia. Wiosenna, przyjemnie obyczajowa...Na leniwy weekend, albo deszczowy wieczór.

 

4 komentarze:

  1. Przeczytałam tylko jedną książkę autorki, muszę nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może się skuszę. Zachęciłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety ja nie potrafię się przekonać do autorki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Różne opinie ma ta autorka, muszę w końcu sięgnąć po jakąś jej książkę i poznać jej styl pisania :)

    OdpowiedzUsuń