niedziela, 14 lutego 2016

Wielka Magia- Elizabeth Gilbert


 Z zasady nie czytam poradników. Skąd bowiem ktoś żyjący na zupełnie innym kontynencie, w innej kulturze, miałby wiedzieć jak JA mam żyć? Jednak kilka lat temu, dokładnie pięć, jako temat ustnej matury z języka polskiego wybrałam "Świat przedstawiony współczesnych bestsellerów". Wybrałam wtedy między innymi "Jedz, módl się, kochaj" Elizabeth Gilbert. Chciałam przeczytać "Wielką Magię" z ciekawości. A nóż Gilbert przedstawi tam przepis na bestseller?
   "Wielka Magia" to książka o tym, jak żyć kreatywnie. Autorka wyjaśnia swoją teorię dotyczącą krążących we Wszechświecie idei- pomysłów, które czekają, aż ktoś je w końcu opowie/namaluje/zaśpiewa. Pisze też o strachu przed kreatywnością, o tym, jak ją z siebie wykrzesać, jak podchodzić do krytyki, czy do perfekcjonizmu w tym, co tworzymy. Odpowiada na pytania, które chciałby zadać prawie każdy z nas. Czy nie jestem za stary na jazdę na łyżwach? Czy nie jestem za młoda na napisanie książki? Czy mam wystarczająco dużo talentu, by namalować obraz? Czy sztuka będzie w przyszłości moim źródłem dochodów? I co najważniejsze, czym jest sukces? Nie jak go osiągnąć, ale jak go rozumieć.
   Nic nadzwyczajnego powiecie. Naprawdę? Może zatem posłużę się sobą jako przykładem na działanie "Wielkiej Magii". Czytałam sobie wczoraj, podczas bardzo długiego wieczoru, który spędziłam z moją współlokatorką Żanetą. Rozmawiałyśmy o czymś w kuchni, z pewnością o niczym istotnym. W którymś momencie rozmowa zeszła na mojego bloga, teksty (nie recenzje), które tu publikuję i na moją pierwszą powieść. Którą uśpiłam prawie rok temu. Opowiedziałam jej pokrótce fabułę. W nocy natomiast przyśnił mi się...Janek, jeden z głównych bohaterów mojej powieści. Z pewnością nie było w tym śnie nic "natchnionego", jakieś bzdury. Obudziłam się jednak z trudnym do opisania uczuciem. Nosiło mnie aż do późnego popołudnia, kiedy to postanowiłam odnaleźć na moim komputerze plik z zaczątkiem powieści. Zaczęłam czytać, przerabiać i w końcu (!) dopisywać. Ciągle nie mogę sobie darować, że odłożyłam ją na tak długo.
  Nie czujecie się przekonani do przeczytania "Wielkiej Magii"? Kiedy siadałam do napisania tej recenzji, pomyślałam, że ta książka doskonale mówi sama za siebie. Nie potrzeba moich słów. Wystarczy przytoczyć słowa autorki. I z nimi właśnie zamierzam Was zostawić. Bez zbędnych podsumowań.
"Kiedy mi to opowiadał, (...) poczułam ciarki przebiegające mi po ramionach. (...) Czułam się jak wówczas, gdy człowiek się zakochuje albo usłyszy zatrważającą wiadomość, albo gdy patrzy ponad przepaścią na coś pięknego i magnetyzującego, a jednocześnie niebezpiecznego. (...) Tak właśnie się czujesz, kiedy przychodzi do ciebie pomysł"
"Nie potrzebujesz niczyjego pozwolenia żeby prowadzić twórcze życie"
"W miarę dobra powieść napisana teraz jest lepsza niż idealna, pedantyczna napisana na świętego nigdy."
"Poza tym o ile w przypadku dentystów ważne jest, żeby mięli oficjalne uprawnienia do wykonywania zawodu (...), o tyle nie sądzę, żeby oficjalne uprawnienia były potrzebne powieściopisarzom. (...) Historia potwierdza mój pogląd, jako że spośród dwunastu północnoamerykańskich pisarzy, którzy od 1901 roku zdobyli Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury, żaden nie miał magisterium ze sztuki twórczego pisania. Czterech nie wyszło poza szkołę średnią."

3 komentarze:

  1. Pierwsze słyszę o tej książce i tak z pozoru wygląda na kolejny poradnik, jakich setki w księgarniach - które mają zmienić nasze życie, a na następny dzień nawet nie pamięta się, o czym to było. Ale nie ukrywam, że mnie zainteresowałaś. Nie powiem, że z całą pewnością będę jej wyszukiwać, jednak jak nadarzy się okazja, sięgnę i przekonam się na własnej skórze.
    medycy nie gęsi, też książki czytają!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm mogłabym przeczytać. Interesująca książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. zawsze byłam przeciwna poradnikom, ale ostatnimi czasy te traktujące o minimalizmie i zdrowym odżywaniu zaczęły mnie przekonywać. widać trzeba po prostu trafić na odpowiedni moment i dobrego pisarza.

    OdpowiedzUsuń