środa, 25 marca 2020

Czarne morze- Karolina Macios

    Joanna od dziecka ma dziwny dar. Kiedy dotknie czyjejś dłoni, widzi okropne rzeczy, które przydarzyły się temu człowiekowi. Jako dziecko jest traktowana jak lokalna wróżka. Dopiero kiedy jej ciotka, psychiatra, zabiera ją na oddział, ordynuje leki, okazuje się, że to, co początkowo wszyscy brali za siły nadprzyrodzone, było tylko zaburzeniem. Teraz jednak, w życiu Joanny dzieje się coś dziwnego. Po niegroźnym wypadku samochodowym Joanna bardzo długo dochodzi do siebie. Rzeczywistość miesza jej się z sennymi koszmarami. Nawiedzają ją dziwne obrazy, których nie potrafi z niczym połączyć. Przede wszystkim jednak nie wie, gdzie jest jej dziecko? Komu powinna ufać? Swojemu poharatanemu umysłowi, czy mężowi, który nie mówi jej całej prawdy? 
    Kiedy czytałam opis "Czarnego morza" widziałam to niesamowite miejsce, klif w Gdyni. Piękne latem ale w jakiś sposób przerażające. Widać tam, że przyroda nic nie robi sobie z działań człowieka. Morze zabiera tam to, co do niego należy, a człowiekowi pozostaje tylko biernie się temu przyglądać. To idealne miejsce na thriller. Poza tym tak mało mamy świetnych, polskich thrillerów. Byłam bardzo ciekawa. 
    Ta historia jest dziwna, wymyka się schematom, jest nieprzewidywalna. Trzyma w napięciu, chociaż nie dlatego, że dzieją się w niej straszne rzeczy, raczej dlatego, że czytelnik kompletnie nie wie, czego się po niej spodziewać. Czytając, widzimy wszystko głównie z perspektywy Joanny i, podobnie jak ona, nie wiemy, co jest rzeczywistością, a co koszmarnym wymysłem. Ciężko jest zrozumieć to, co dzieje się w jej umyśle, z drugiej strony, nie wzbudza ona współczucia, raczej...strach. Nie ma złych i dobrych bohaterów, trudno też domyślić się, jak rozwiąże się fabuła. 
    "Czarne morze" to historia bardzo psychologiczna. Mniej tu z thrillera, więcej grania na emocjach, takiego psychologicznego poplątania, na granicy z poważnym zaburzeniem. Czyta się jednym tchem, wciąga w dziwny, pokrętny sposób. Długo nie daje o sobie zapomnieć, głównie przez bohaterkę, Joannę. Świetny początek, czekam na więcej!

1 komentarz:

  1. Z tego co widzę, książka w moim typie, więc z przyjemnością się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń