niedziela, 20 marca 2016

Samulka- Kinga Facon

 Złapał mnie jakiś czytelniczy dół. Potrzebuję lektury tak samo jak porannej kawy, niestety, wszystko co ostatnio zaczynałam, od razu odkładała z powrotem na półkę. To nie to. Aż trafiłam, bez większego entuzjazmu, na "Samulkę".
   Ewa mieszka w maleńkich Samulkach. Pracuje jako księgowa w miejscowym przedszkolu. Codziennie do kawy zjada pączka. Ewentualnie dwa. W weekendy na kawę chodzi do miejscowej kawiarni, którą przy kościele prowadzą wolontariusze. Często odwiedza bibliotekę. Wybiera znajome, spokojne książki. Czy któryś z mieszkańców Samulek domyśla się jej sekretu? Może ten pan, którego spotyka na spacerze z psem?
  To nie jest obyczajówka o niczym. To książka o depresji. Gdybym miała komuś wyjaśnić, na czym polega depresja, jak czuje się człowiek na nią chorujący, poleciłabym mu tę książkę. Depresja to nie choroba, która odbiera ludziom rozum. Oni funkcjonują obok Was, dokładnie tak, jak Ewa. Żyją, pracują, zachowują się tak jak inni. Czasami uchodzą za nieśmiałych. Jednak to, co dla normalnego człowieka jest zwyczajnym wyjściem do sklepu, rozmową z sąsiadką, dla osoby z depresją jest bardzo trudną podróżą, w którą czasami wolą się nie wybierać, zaszywając się w swoich domach. Ta książka ukazuje depresję bez patosu. Pokazuje ją od samego środka, dokładnie taką, jaka jest. Po prostu. I już tylko z tego powodu warto sięgnąć po tę książkę.
  Jest jednak jeszcze coś, przez co nie odrywałam się od tej książki przez cały weekend. Bohaterka ma do siebie ogromny dystans. Tak! Mimo depresji. Ta książka jest jednocześnie smutna, nostalgiczna i zabawna. W końcu nie przesadzajmy, ludzie chorzy na depresję również jedzą pączki, wychodzą z psami, śmieją się nawet. To autorka ukazała idealnie.
  Bardzo wiosenna lektura. Ciepła, niełatwa i nietrudna jednocześnie. Po prostu dobra.

1 komentarz:

  1. Mnie też się podobała. Ta książka praktycznie zaskoczyła mnie w każdym calu.

    OdpowiedzUsuń