niedziela, 6 grudnia 2015

Garść pierników, szczypta miłości- Natalia Sońska

   Moi obserwatorzy na instgramie (@lucynatomon) z pewnością zauważyli,  że ogarnął mnie już świąteczny szał. Nie trudno się zatem domyślić,  jakie książki wybieram w grudniu. Te lekkie, świąteczne. Zaczęłam od "Garści pierników...". Gdzie o piernikach czyta się lepiej niż w Toruniu? W tajemnicy powiem Wam, że czasami, kiedy wiatr wieje w moją stronę, otwieram szeroko okna i czuję taki czekoladowo- korzenny zapach. Naprawdę!
   Hania jest dziennikarką, singielką, kobietą zadowoloną ze swojego życia, niezależną. Mimo wszelkich starań nie udaje jej się jednak wspiąć wyżej niż na stanowisko korektorki. Wszystko za sprawą Marty, redaktor naczelnej, obecnie żony Marka, który kiedyś związanego z Hanią właśnie. Życie Hani zaczyna nabierać rozpędu z początkiem grudnia, kiedy to postanawia zamienić się rolami ze swoją przyjaciółką. Kinga ma poprawiać wywiad, Hania natomiast napisać świąteczny tekst. Podczas pracy nad artykułem poznaje Wiktora...
    Banalnie? Odrobinkę. Ale czy nie tego właśnie szukamy w tej świąteczno- grudniowej atmosferze? Banałów, szczęścia, wzruszenia i tej myśli, że gdzieś, choćby w książce, dzieją się świąteczne cuda?
  Stanowczo wciąga. Nie jak kryminał, jak powieść. Rozpływa się wokół czytelnika sją atmosferą i nie daje o sobie zapomnieć. Hania z założenia zostaje bohaterką, której trudno nie lubić. Cała reszta nie jest już jednak tak oczywista. Trudno zcharakteryzować otaczających ją ludzi i stwierdzić dokładnie, jak potoczą się ich losy. Dlatego też wciąga. Poza tym dużo się dzieje. Nie z przesadą, dokładnie tak jak w rzeczywistości. Jak się wali, to wszystko, jak układa, to bardzo powoli.
  "Garść pierników, szczypta miłości" to jedna z niewielu świątecznych nowości, która nie jest zbiorem opowiadań. Doskonale się przy niej odpoczywa. Przekazuje nam to, czego właśnie teraz potrzeba nam najbardziej. Cichą myśl, że cuda się zdarzają. A najwięcej z nich, ma miejsce właśnie teraz. Kiedy tak bardzo na nie czekamy.
 

3 komentarze:

  1. Mam w planach tę książkę, Już sam tytuł mnie bardzo, bardzo kusi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, miałam ją zakupić na święta, ale ostatecznie zdecydowałam się na Siedem życzeń. Może ten tytuł przeczytam za rok ;)

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie magiczne książki, które idealnie wpasowują się w ogarniający nas klimat... W grudniu pewnie nie przeczytam tej książki, bo planuję wywiązać się z aktualnych zobowiązań czytelniczych, ale na pewno przyjdzie na nią czas. :)

    OdpowiedzUsuń