środa, 23 sierpnia 2017

Tego lata w Zawrociu- Hanna Kowalewska

    Przyznaję, nie czytałam wcześniejszego wydania. Czytałam za to późniejsze książki autorki. Kołyszą nostalgią, polskością, brakiem przekoloryzowania. Wydawnictwo Literackie wydało serię na nowo, w pięknej szacie. Po przeczytaniu myślę, że nie ma lepszego czasu na tę książkę, niż późne lato. 
   Matylda dostaje w spadku dworek, Zawrocie, z całym inwentarzem i... tajemniczą historią babki Aleksandry. Nielubiana starsza pani, postrach Zawrocia, babcia, która nigdy nie spotkała swojej wnuczki, w testamencie zapisuje Zawrocie Matyldzie. Nikt nie rozumie jej decyzji, nawet sama spadkobierczyni. Matylda spróbuje rozwiązać zagadkę babki, Zawrocia, kuzyna Pawła i kolejnych, stających na jej drodze czarnych charakterów, ludzi, którzy zrobią wszystko, by ją z Zawrocia wygnać.  
   Moje zamiłowanie do polskich autorów i polskiej wsi latem jest jakby większe. Tym bardziej pod koniec sierpnia, w najbardziej dojrzałej, ciepłej porze. Ulotna chwila i idealna na ten czas lektura. Historię Matyldy, opowiadaną dla babki, z setkami pytań, z zagadkami, które rozwiązuje czytelnik, wcale nie autorka, czyta się jednym tchem. Napisana dawno temu, ciągle aktualna. Pięknie odświeżona. Po lekturze sama zostałam z wieloma pytaniami, przede wszystkim urwanym wątkiem Matyldy i Pawła. Wiem, że jest kontynuacja, czekam na nowe wydanie i wierzę, że historia skręci na odpowiednie tory. 
   "Tego lata w Zawrociu" trzeba przeczytać teraz. Koniec sierpnia, prawie całe wakacje za nami, przed nami jesień, ale do póki spadają pierwsze papierówki, przed śliwkami węgierkami...Wybrałabym się na weekend do babci, na wieś. Ułożyłabym się w hamaku i pobujała jeszcze z "Tego lata...". Polecam, ale przeczytać trzeba już :-). 
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz