niedziela, 5 czerwca 2016

Przeznaczeni- Katarzyna Grochola

 
 Długo kazała nam czekać. Chyba najbardziej rozpoznawalna twarz polskiej literatury kobiecej wraca znienacka, z bardzo tajemniczą powieścią. Nagle we wszystkich gazetach widzę jej zdjęcie i czytam, że dopiero po "Przeznaczonych" poczuła, że jest pisarką. Nowa, czy tamta "poprzednia" odsłona Grocholi? Którą z nich pokochają czytelnicy?
  Kilka z pozoru nie mające ze sobą nic wspólnego opowieści. Olin, popularna pisarka, która razem ze swoim kochankiem planuje wyjazd do Kanady. Jerry, który z jednego uzależnienia uciekł w kolejne. Naiwny Kuba, który próbuje odnaleźć swoje miejsce w wielkim biznesie. Krupierka, której życie w ogromnym stopniu zdominowała praca w kasynie i Mateusz, tajemniczy...amant?
  Żadnej z historii nie można nazwać błahą, lekką. Opowiadają o tym, co trudne jednak nie dramatyczne, tragiczne. Losy bohaterów to przede wszystkim to, co dzieje się w ich umysłach. Wszyscy bowiem bardzo skutecznie gmatwają sobie losy. I to chyba stanowi wartość tej książki. Czynnik, przez który trudno się od niej oderwać.
  Trudno też nie zwrócić uwagi na rozbieżność Grocholi z "Przeznaczonych" z tą...znajomą. Obawiam się, że grono jej stałych czytelników to zupełnie inny odbiorca, niż ten, który sięgnąłby po jej najnowszą powieść. Nie chcę żadnej z grup umniejszać, bynajmniej! Jednak powiedzmy sobie szczerze, Grochola bawiła, śmieszyła, rozkochiwała w lekkiej kobiecej prozie, po którą każda z nas z przyjemnością sięgała. Tutaj mamy do czynienia z czymś zupełnie innym.
Czy polecam? Tak. Książka z gatunku literatury...trudnej, chociaż nie do łez. Pięknej, chociaż lekko przegadanej. Jeżeli Grochola zostanie w tej formie i to właśnie ona daje jej prawdziwe spełnienie, z przyjemnością sięgnę po kolejną jej książkę.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz