sobota, 13 czerwca 2015

Ezotero córka wiatru- Agnieszka Tomczyszyn


Rzadko sięgamy po debiuty. Przyznajcie, z pewnością, podobnie jak ja, że najczęściej uderzacie w to, co ktoś znajomy już dobrze ocenił, albo coś, co właśnie wylądowało na liście bestsellerów. Przyszło nam bowiem żyć w czasach, w których nie tylko czytelnicy mają nieograniczony dostęp do książek, ale też pisarze, do wydawania wszystkiego. Tym sposobem bardzo często możemy trafić na...gniot. Przyznaję, szkoda mi czasu na oddzielanie ziarna od plew. Wolę polegać na tym, co sprawdzone, odnajdywać w lekturze przyjemność, a nie się na nią złościć. Przy "Ezotero..." zrobiłam wyjątek.
  To literacki debiut Agnieszki Tomczyszyn. I ogromna, enigmatyczna tajemnica. Znowu zadziałała okładka-haczyk. Wyobraziłam sobie siebie w ciepłą lipcową noc, gdzieś daleko daleko od cywilizacji, w miejscu, którego nie dosięga zanieczyszczenie światłem, a w którym mogłabym obserwować spadające gwiazdy. Wiecie, że w lipcu spada ich najwięcej? :)
   Latte, bo tak ma na imię główna bohaterka opowiada w książce w zasadzie całe swoje życie. Poznajemy ją jako małą dziewczynkę, której życie wypełnia po brzegi Fi, jej matka. Matka, której od zawsze zależało na tym, by jej córka nie przyjaźniła się z rówieśnikami.  Naturalnie, Latte bardzo szybko zaczyna się buntować. Poznaje Janka, Glorię, Kornela, Tosię, Emila. Razem z przyjaciółmi zakładają coś na kształt koła dyskusyjnego. Któregoś dnia wpadają na genialny pomysł (ach, kto tego nie robił!) wywoływania duchów. Nie przynosi to jednak nic dobrego. Z duchami, jak się okazuje, nie wolno igrać. Latte okazuje się być silnym medium. To nie jest jednak jedyna jej nadprzyrodzona umiejętność, z którą przyjdzie jej funkcjonować. Niebawem całe jej życie przesiąknie magią...
  Odpakowałam książkę "Ezotero..." na przystanku autobusowym. Zaczęłam czytać, wsiadłam z nią do autobusu i...nie wysiadłam. Przegapiłam swój przystanek, co zdarza mi się niezwykle rzadko! Zaraz po powrocie do domu wróciłam do lektury i czytałam nieprzerwanie, aż razem z Latte rozwiązałam tajemniczą zagadkę pewnej śmierci.
  Jeden z moich znajomych opowiedział mi kiedyś, że napisał książkę. Niestety, jako że był to jego debiut, chciał tam zawrzeć wszystko, co jego zdaniem powinien zawierać bestseller. Fantastykę, romans, trochę sci-fi i historię. Były smoki, ale i zupełnie normalne dzieciaki z bloku, roboty i żołnierze drugiej wojny. Wyszedł zakalec. Autorka "Ezotero..." wybrała konkretny kierunek i sukcesywnie pozwala iść swojej bohaterce drogą podobną do jej rówieśników, ale jednocześnie lekko magiczną. Dzięki temu uzyskała efekt niezwykle realistycznej opowieści, która mogłaby się pewnie wydarzyć w naszym sąsiedztwie.
  Historia Latte jest wciągająca, bohaterowie kolorowi, sama Latte skrywa strasznie ciekawe wewnętrzne konflikty. Nie brakuje silnych emocji, nie tylko tych damsko-męskich, ale również tych na linii matka-córka. To wszystko, tak jak ciepła szarlotka przyprószona jest cynamonem, tak fabuła tutaj odrobiną magii. Intrygującą, pozostawiającą malutkie niedopowiedzenia, które pozwalają pracować czytelniczej wyobraźni.
  "Ezotero córka wiatru" to wspaniały debiut. Okładka nie kłamała. Książka jest tajemnicza, intrygująca, magiczna ale nie fantastyczna. Przyznaję, że czegoś takiego nie czytałam od dawna. I oddałam się tej lekturze z przyjemnością. Idealna lektura na wakacje. Do rozłożenia się na trawie, najlepiej pod gołym niebem usłanym gwiazdami.  Pani Agnieszko, czekam na więcej!

6 komentarzy:

  1. Pięknie napisałaś o tej książce. Z taką wrażliwością... :) Aż zapragnęłam ją mieć. Już. Teraz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Poczułam się w obowiązku. Przeczytałam kilka niepozytywnych i kompletnie bezpodstawnych opinii o niej. To dlatego. Wolę książek bronić, niż atakować ich autorów :)

      Usuń
  2. Myślę, że oddałaś całą magię tej książki w swojej recenzji:) Zastanawia mnie tylko wątek wywoływania duchów. Czy jest bardzo rozbudowany? Pytam, bo bardzo chciałabym przeczytać "Ezotero", a akurat duchy nie są moim ulubionym motywem literackim:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałabym opowiadać Ci zbyt wiele...Motyw magii jest rozbudowany, pojawia się wspomniane przeze mnie wywoływanie duchów, nie jest to jednak najważniejszy z magicznych wątków. Sprawa poboczna. Więcej tam wróżek, magicznych ksiąg, czarów...:)

      Usuń
    2. Przekonałaś mnie do "Ezotero":) Przeczytam jeszcze w te wakacje:)

      Usuń
  3. Jak czytam, że ktoś przejechał przystanek, bo się nie mógł oderwać od książki, to najlepsza rekomendacja :D Od razu kupiłam po przeczytaniu Twojej opinii i się w stu procentach zgadzam :) Trafiłam do top 10 moich książek! Dziękuję za polecenie!

    OdpowiedzUsuń