sobota, 27 kwietnia 2013

o milczeniu

 
Randomowe instagramowe.
Lucy in the Sky with Diamonds- L S D
Psikus Lennona
a ja się nigdy nie przestawiłam
na imię mi Lucy.
 
 Wydaje mi się, że jestem jedną z tych kobiet, które na osiemdziesiąt procent swoich pytań znają odpowiedź. Te w stylu "śpisz?", "ojej, naprawdę śpisz?". Mówię, mówię, bez przerwy mówię. Zazdroszczę kobietom, które potrafią milczeć. Milczenie jest tajemnicze, wspaniałe. Milczy czarnowłosa kobieta z czerwonymi ustami, cienkim papierosem i kieliszkiem koniaku, siedząca przy barze. A ja nawet nie lubię koniaku. Myślę obrazami. Milczenie jest, tak samo jak tajemnica, piękną kobietą. Szczęście jest sobotnim porankiem, spokój kubkiem gorącej herbaty, strach jest nocnym widokiem z okna w kuchni. Trudno, mając tyle kolorów w swojej głowie, zachowywać je wyłącznie dla siebie. Kiedy znajduje się słuchacz, zazwyczaj niestety, zupełnie przypadkowy, jakikolwiek i powstaje jedno słowo, reszta płynie już sama. Nie potrafię przestać. Słowa płyną same. Przechodzą z jednego obrazu do drugiego, a ja ciągle mam wrażenie, że nie opisałam tego obrazu odpowiednio, więc opowiadam go na nowo, znowu i znowu. Zupełnie same. Jest chyba taka reklama, o człowieku, który ciągle mówił. Mówił i mówił, i mówił. Bez przerwy i miał przez to same problemy. A potem przypadkowo znalazł kobietę, która go przegadała. W "Samotności w sieci" padają takie słowa, że tak cicho zrobiło się w moim świecie bez ciebie. Zastanawiam się, czy w czyimś świecie jest teraz równie cicho, jak w moim. I czy kiedyś spotkam człowieka, który, może nie odpowie, ale zrozumie, wszystkie moje pytania.

7 komentarzy:

  1. Milczenie przychodzi z czasem...

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja milczę... Latami już milczę, nie wiem czy ze strachu czy dlatego, że nie wiem co powiedzieć, JAK powiedzieć. Często chciałabym przemówić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę? (jedno z tych pytań, na które znam odpowiedź...) Nie wyobrażam sobie. Wydaje mi się, że coś, co nie zostanie wypowiedziane, nie istnieje po prostu. A słowem można tyle dać. Milczeniem chyba też...

      Usuń
    2. Niestety tak. Połowa aspektów mnie nie istnieje bo nie potrafię o nich mówić. Dusi się gdzieś tam w środku a ja zamykam je na kłódkę, mając nadzieję, że same z siebie znikną zupełnie. To złe, liczę, że kiedyś nauczę się mówić...

      Usuń
    3. nauczyłabym Cię mówić, gdybym wiedziała, jak...;-)

      Usuń
  3. znajdzie sie, kazdy zasluguje dlatego warto sie otworzyc, warto sie o drugiego czlowieka potknac.

    OdpowiedzUsuń