piątek, 12 listopada 2021

Moja lista gości- Rebecca Serle


     Autorkę poznałam przy okazji powieści "Pięć lat z życia Dannie Kohan", która to książka poza tym, że poprowadzona w rewolucyjny sposób, na długo zagościła w moich czytelniczych wspomnieniach. Jako słodko-gorzka, ciepła historia. 

    "Moja lista gości" ponownie jest w pewien sposób przewrotna. Główna bohaterka dawno dawno temu sporządziła listę osób, z którymi chciałaby zjeść kolację. Biorąc pod uwagę również osoby zmarłe i te, których nigdy nie znała osobiście. W dniu urodzin, jej marzenie się spełnia. Sabrina nie może jednak rozgryźć, jaki jest powód tego spotkania, co miałoby ono zmienić. Nie wie, czy bliscy przybywający z przeszłości zwiastują zmianę przyszłości, czy może spotkanie pozwoli jej na zmianę biegu wydarzeń? 

    Wiedziałam o tej książce, że jest dobra na długo za nim kurier zostawił ją pod moimi drzwiami. Głównie przez poprzednią powieść autorki, którą byłam ogromnie zachwycona. Co więcej, widziałam ogrom bardzo pozytywnych opinii. Naturalnie, starałam się nie sugerować, ale poprzeczka wędrowała wysoko do góry. 

    Jest piękna. Podziwiam autorkę, której wyobraźnia podsuwa tak niesamowite pomysły, a ona sama potrafi opisać je w taki sposób, że czytelnik wierzy jej od pierwszej strony. Co więcej, ani przez chwilę nie wątpi w realność opisanych zdarzeń. 

    "Moja lista gości" to piękna i jednocześnie gorzko- smutna powieść o godzeniu się ze swoją przeszłością, o rozumieniu bolesnych zdarzeń, przede wszystkim jednak o tym, że jeżeli spojrzymy wstecz, przyjrzymy się naszemu życiu, możemy dojrzeć szczegóły, które zupełnie zmienią naszą teraźniejszość. 

    To także książka o trudnej sztuce pożegnań, które następują znienacka. Wzruszająca, trudna. Oby więcej takich książek w naszych bibliotekach! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz