czwartek, 30 września 2021

Zaproś mnie na pumpkin latte- Anna Chaber


     "Zaproś mnie na pumpkin latte" to debiutancka powieść Anny Chaber, która wygrała konkurs Czwartej Strony na jesienną historię. Po boomie na świąteczne historie nadszedł czas na jesienne. Tendencja do tworzenia sezonowych historii bardzo mi się podoba. Dlatego, zanim jesień na dobre się rozkręciła, wciągnęłam wełniane skarpety i rzuciłam się na tę książkę. 

    Główna bohaterka jest singielką pracującą w wymagającej korpo, w której od lat czeka na awans. Po pracy zagląda do sieciowej kawiarni, w której pracuje Greg. Ich losy splatają się, w pięknych jesiennych okolicznościach. 

    Jesienny klimat w tej historii jest na niemal każdej stronie. Nie jest jednak nachalny, przesadzony, a przyjemnie cieplutki i przytulny. Są myszy, pchające się na zimę do domu, dyniowe pole, a przede wszystkim ogromne ilości kawy. Tej dyniowej i czarnego espresso. 

    Rozwijające się pomiędzy głównymi bohaterami uczucie, ale też mnogość pobocznych, takich zwykłych, codziennych spowodowała, że nie chciałam odkładać tej książki, aż do ostatniej strony. 

    Jest jak przedsmak do zimowych powieści obyczajowych, preludium, przepiękna uwertura. Obowiązkowa lektura dla wszystkich fanek powieści świątecznych. Co więcej, to debiut, na który naprawdę warto zwrócić uwagę. Gratuluję autorce wygrania konkursu i przepięknej historii. Z przyjemnością będę obserwować dalszą pisarską drogę Anny Chaber. 

poniedziałek, 20 września 2021

Studentka- Tess Gerritsen i Gary Brayer

 

        Dawno nie czytałam żadnego thrillera. W ogóle, miałam w życiu taki czas, że mało miałam czasu na czytanie. I mocno czekałam na tę książkę. Przyznaję, że dotychczas nie czytałam żadnej książki Tess, dlatego czekała mnie niespodzianka. 

        Studentka literatury spada z wysokiego piętra, traci życie. Sprawa wygląda na samobójstwo, jednak dociekliwa policjantka, której ofiara do złudzenia przypomina własną córkę, nie daje sprawie przyschnąć. Drąży tak długo, aż znajduje dowody na to, że życie studentki nie było wcale takie nudne. 

        Najciekawszą postacią w całej historii okazuje się być... ofiara. Narracja prowadzona jest dwutorowo, przed i po wypadku. Czytelnik z jednej strony obserwuje śledztwo, z drugiej natomiast poznaje dziwną, budzącą moje wcale nie przyjazne uczucia, ofiarę. Dziewczyna wydaje się desperacko chcieć po prostu... być kochaną. Pragnienie jest jednak tak silne, wręcz obsesyjne, że doprowadza główną bohaterkę do śmiertelnego zagrożenia. 

        Ta historia chociaż bardzo klasyczna, może nieco przewidywalna, ma w sobie coś takiego, że trudno ją odłożyć. Bardzo dobry thriller psychologiczny. 

        Nieprzewidywalna, ogromnie wciągająca. Chociaż przyznaję, zgadłam zakończenie, to jest to idealna na jesienną szarugę historia. Z pewnością nie raz jeszcze wrócę do książek Gerritsen.