poniedziałek, 11 lutego 2019

Creative Flow. Rok uważnego życia- Jocelyn de Kwant

     Uważność to ostatnio bardzo modne słowo. Trzeba żyć uważnie, być w chwili uważnie, uważność jest kluczem do szczęśliwego życia. Ale co to właściwie oznacza i w jaki sposób naprawdę żyć uważnie? 
    Najcelniejsza definicja uważności, autorstwa Jonna Kabat-Zinna brzmi: „szczególny rodzaj uwagi, nieosądzającej i intencjonalnie skierowanej na wybrany element bieżącego doświadczenia". 
     Co to oznacza w praktyce? Uważność to tak naprawdę pozbawiona oceny świadomość chwili, tego co danym momencie dzieje się wokół nas. 
     Moje pierwsze ćwiczenie uważności, wiele lat temu, zanim jeszcze zaczęło się o tym mówić, to...chodzenie boso. Ale nie takie zwykłe, po prostu przejście się po trawie ale przejście świadome. Trudno to wyjaśnić, trzeba spróbować. Kiedy stawia się stopy miękko i skupia na tym, by nimi czuć w tym momencie, można swobodnie przejść na przykład po szyszkach. 
     "Creative Flow" ma skłonić czytelnika, a w zasadzie użytkownika dziennika, do uważnego życia. Rozumiem, że taka zmiana nie przychodzi z dnia na dzień. Ale ta książka jest pierwszym krokiem ;-). 
    W środku znajduje się 365 zadań do wykonania, na drodze do uważności. Książka została podzielona na różne działy, w niektórych trzeba coś narysować, w innych napisać, kolejne zadania dotyczą na przykład przyrody. 
    Przepięknie wydana, z ogromem ilustracji zrobiła na mnie wrażenie tak ogromne, że od razu zaczęłam szukać pierwszego zadania. Podeszłam do sprawy raczej niezobowiązująco i postanowiłam zacząć od najbardziej podobających mi się zadań, tym bardziej, że trudno w środku zimy poszukać liści, czy kwiatów. 
    Wiem z całą pewnością, że kilka zadań otwiera mój umysł niemal od razu. To na przykład rysunek wykonany techniką...pięciolatka. Albo obserwowanie powieszonego na zewnątrz prania. Przypomnijcie sobie suszące się na zawieszonych wysoko linkach pranie. W maju, w pełnym słońcu. Niemal czuję jego zapach. 
    Znalazłam też zadania, co najmniej jedno, które wydają mi się...absurdalne, nawet jeżeli mogłyby wpłynąć na mój mindfullness. Chodzi mi to na przykład o wzięcie prysznica po ciemku. Nie mam problemów z małymi pomieszczeniami, ani z ciemnością ale...nie wyobrażam sobie ;-). 
      Piękna, cieszy oko jak najpiękniejsze dziecięce książeczki. Zresztą jest w niej coś...kiedy usiadłam  z nią, sam na sam, żeby wybrać kolejne zadanie, wszystko wokół na chwilę straciło na wartości, a ja czułam...beztroskę. Taką dziecięcą, przyjemną. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz