piątek, 30 września 2016

Załącznik- Rainbow Rowell


 Rainbow Rowell  jest jedną z popularniejszych autorek young adult. Paradoksalnie, napisała tylko dwie książki dla młodzieży, pozostałe to beletrystyka. Jednak jej książki ya osiągnęły tak spektakularny sukces, że zepchnęły te dla dorosłych na drugi plan. Rowell zdobyła rzeszę wiernych fanów i każda jej książka znajduje wielu odbiorców.
  W 2011 roku autorka napisała "Załącznik". Książka miała swoją polską premierę dopiero teraz, w 2016 roku. Nie trudno się zatem domyślić, że akcja powieści, skądinąd bardzo współczesnej, bo bazującej na istnieniu w sieci, jest nieco... oldschoolowa. Tym bardziej, że akcja została osadzona na przełomie XX i XXI wieku, w 1999 roku.
  Lincoln pracuje w gazecie jako informatyk. Zajmuje się jednak...kontrolowaniem WebSharka, programu, który wyłapuje korespondencję pomiędzy pracownikami, która nie dotyczy spraw zawodowych. Nudna i mało odpowiedzialna praca na nocną zmianę nieco dołuje Lincolna. Do czasu kiedy do programu wpada stała korespondencja dwóch przyjaciółek, Beth i Jenifer.
   W 1999 roku zaczynałam pierwszą klasę szkoły podstawowej. Dopiero rok później w domu pojawił się komputer stacjonarny. Z bardzo ograniczonym przez rodziców dostępem. To brzmi tak banalnie, ale nawet nie marzyłam wtedy o posiadaniu własnego...laptopa. Nie wspominając o smartfonach, które wtedy mogłyby być jedynie odległym science-fiction. Jak wspaniale było cofnąć się do tych czasów!
  Pamiętacie "Wierność w stereo"? Męską wersję "Bridget Jones"? Książkę o nieidealnym mężczyźnie, jego zupełnie nieromantycznych rozterkach? O nałożonym na mężczyzn stereotypie, który wpędza ich w niemałe kompleksy?  "Załącznik" klimatem bardzo przypominał mi właśnie "Wierność w stereo".
   Co więcej, w dobie idealnych bohaterów pokroju Christiana Greya (też macie takie wrażenie, że co drugi mężczyzna, w szczególności w ya, jest nieprzyzwoicie przystojny, bogaty i taki...nierealny?), tak przyjemnie poczytać o kimś...normalnym. O facecie, który mógłby się przytrafić...każdej z nas.
  Przyjemna, jesienna, tak łatwo jest wpaść w jej klimat. Gorąco polecam!
 

2 komentarze:

  1. To kolejna recenzja jaka zachęca mnie do przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam już kilka powieści tej Autorki i muszę przyznać, że mam mieszane uczucia. O ile "Eleonora&Park" nawet mi się podobała, to "Fangirl" to dla mnie totalna porażka... Niemniej "Załącznik" czeka już na półce i niebawem po niego sięgnę. Twoja recenzja, jak wiele innych, potwierdziła, że to dobra powieść i warto dać jej szansę ;)

    OdpowiedzUsuń