niedziela, 17 kwietnia 2016

Primabalerina- Dorota Gąsiorowska

   Główna bohaterka, Nina, pracuje w domu spokojnej starości. Szczerze przyjaźni się z jedną z podopiecznych, Ukrainką Irmą. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Irma wie znacznie więcej niż Nina, niż czytelnik. Starsza pani zapisuje Ninie cała kamienicę we Lwowie. Nina odbywa podróż, która wywróci jej życie do góry nogami. Całe życie, również dzieciństwo, które spędziła w domu dziecka. Jak z tym wszystkim wiąże się balet? Kim jest Michaił? Dlaczego Irma wyjechała do Polski, a Tatiana przestała tańczyć? I skąd Nina tak dobrze zna melodię Le Cygne?
   Piękna, spokojna i ciepła powieść. Z ogromną przyjemnością wróciłam do Lwowa, który odwiedziłam dawno temu, w liceum. Autorka idealnie pokazuje, jak wiele łączy Polskę i Ukrainę. Opisana kamienica w centrum Lwowa i ścieżki, którymi poruszają się bohaterowie szybko stały mi się bardzo bliskie.
  Fabula nie jest prosta, ilość bohaterów i wątków zaskakuje. Nie oznacza to, że czytelnik nie może się domyślić zakończenia, nie jest jednak kryminał, ta książka ma przede wszystkim bawić i to robi z powodzeniem.
  Bardzo wiosenna, ciepła, przyjemna. Dzięki tej książce czytelnik odnajduje...spokój.

1 komentarz:

  1. Z początku bardzo chciałam przeczytać tę książkę, później natknełam się na niezbyt przychylne opinie i mój zapał ostygł, teraz sama nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń