niedziela, 21 czerwca 2015

W krainie kolibrów- Sofia Caspari

    Tego lata postanowiłam dać przede wszystkim odpocząć...mojej wyobraźni. W dobie kultu ciała, biegu do udoskonalenia sylwetki, pokazywania nagich brzuchów na plaży, zupełnie zapomnieliśmy o tym, że nasz umysł też potrzebuje odpoczynku. Treningu, regeneracji. A wyobraźnia zbilansowanej książkowej diety, która pozwoli złagodzić stres, który zbieramy przez cały rok. Dlatego nie biegnę po upragnioną sylwetkę. Tym razem mam zamiar dać wakacje mojemu umysłowi. Dlatego postanowiłam zebrać wakacyjną literaturę, dzięki której leżąc na hamaku w rodzinnym domu, będę mogła się znaleźć gdzie tylko zechcę. Pierwszą podróż odbyłam do Argentyny.
    Lata 70-te XIX wieku. Anna wyrusza w bardzo długą podróż do Argentyny. Na miejscu czeka na nią rodzina. Zachęceni przez agenta emigracyjnego wyprzedali cały swój majątek w Niemczech i wyruszyli do Buenos Aires w poszukiwaniu lepszego życia, bogactwa.
   Na statku losy Anny na chwilę łączą się z bogatą i, jak się wtedy wydaje troszkę rozkapryszoną Victorią i przystojnym Juliusem. Po dotarciu na miejsce każdy z nich wyrusza w swoją stronę. W nowym domu na Annę czeka nie tylko rodzina, ale...wiele nie koniecznie pozytywnych niespodzianek. Victoria w nowym świecie czuje się bardzo samotna. Nie mogąc liczyć na męża szuka ukojenia w ramionach obcego mężczyzny. Julius natomiast nie może zapomnieć o Annie. Jego uczucia rozbudza przypadkowe spotkanie...
   Od dwóch lat uczę się hiszpańskiego. Z lepszym lub gorszym rezultatem, zgłębiłam za to przy okazji kulturę krajów hiszpańskojęzycznych. Argentyna wydaje mi się być bardzo odległa, skrajnie egzotyczna. Widziałam ją raczej przez pryzmat ciągłego upału, ciemnoskórych przystojnych mężczyzn, brunetek o czekoladowych oczach i pitej całymi dniami yerba mate.
  "W krainie kolibrów" pokazuje jednak kraj w zupełnie innym świetle. W sposób piękny, ale nie przegadany, opowiada historie zupełnie różnych ludzi, w miejscu, w którym życie płynie innym rytmem niż w Europie.
  Książka doskonała na wakacje. Stanowczo przeznaczona jednak dla wymagającego czytelnika, któremu przy czytaniu towarzyszy nie tylko machinalne przewracanie kartek, ale również emocje. "W krainie kolibrów" to wspaniała podróż. Nie jest to jednak pobyt all inclusive. To raczej propozycja dla tych, którzy uwielbiają podróże z plecakiem, zaglądanie do domów tubylców. To książka, która wciąga i rozbudza te same emocje, które poruszają podróże w nieznane. Dla kochających czytelnicze przygody!
 

3 komentarze:

  1. A ja tak marzę o tej książce :) Chyba kupię ją sobie na wakacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli to jest książka na wakacje, ale dla wymagających czytelników, to ja ją w 100% kupuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam smaka na książeczkę :-)

    OdpowiedzUsuń