
Autorka książki "Jedz pysznie bez pszenicy", dietetyczka z wieloletnim stażem próbuje przekonać, że gluten odpowiada za naszą otyłość. I nie tylko osoby chore na celiakię (nietolerancja glutenu) powinny wyeliminować go z diety. W pierwszych rozdziałach wyjaśnia, czym naprawdę jest gluten i gdzie go znajdziemy. W logiczny, wydaję mi się, sposób przedstawia gluten, jako (najczęściej) bardzo przetworzoną żywność. Wysoko przetworzona pszenica, z której powstaje dzisiejszy chleb, najczęściej głęboko mrożony, zawiera go bardzo dużo. Glutenowa papka daje tylko chwilowe uczucie sytości, bardzo szybko się trawi, dostarczając nam energii na krótko i może odkładać się w jelitach, co w przyszłości może być przyczyną na przykład raka. Dalej autorka objaśnia, jakie jeszcze produkty znajdują się w naszej diecie i bardzo nam szkodzą. Ogromne ilości soli, rafinowanego białego cukru, chemicznych ulepszaczy, poprawiaczy smaku, mięso, którego zanim trafiło do parówki, nie podalibyśmy nawet naszemu psu... Wydaje mi się, że pierwsze strony "Jedz pysznie bez pszenicy" mogą czytelnika nieźle nastraszyć. Ale spokojnie. Autorka przeprowadzi nas zaraz przez zawiłą listę produktów-zamienników, które powinny znaleźć się w naszej diecie. Po kolei pokaże które kasze z powodzeniem zastąpią chleb na śniadanie, jakie warzywa i owoce poprawią nie tylko nasze zdrowie, ale również samopoczucie. Dokładnie opisuje również czym zastąpić rafinowany biały cukier, który może być dla nas równie groźny jak gluten, a także jak solić mniej i czym "leczyć" niektóre dolegliwości.
W książce znalazła się również ośmiotygodniowa dieta, doskonale rozpisana, łącznie z przepisami i listami zakupów na każdy tydzień.
Nie, to nie jest, jak mogłoby się wydawać, lament nawiedzonej kobiety, która dietą bez glutenu, mięsa, jajek i mleka próbuje obronić świat przed otyłością. To dobrze napisany poradnik dla osób, które czują, że mimo iż słodycze i chipsy omijają szerokim łukiem, wcale nie czują się zdrowsze, a przede wszystkim...wcale nie chudną. "Jedz pysznie bez pszenicy" z powodzeniem może służyć jako przewodnik po, jak się okazuje, wcale nie takim strasznym, świecie, z którego należy wyeliminować białą mąkę. Nie oznacza to wcale zupełnej rezygnacji z wypieków! Książka jest doskonałym źródłem inspiracji na przepisy nie tylko bezglutenowe, ale również po prostu zdrowe. Co ciekawe, znajdziemy tu także rozdział poświęcony domowym wędlinom. Mięsożercy! Nie ma zatem strachu, nikt nie zabierze Wam schabowego! Może jedynie trochę go odchudzi :)

"Jedz pysznie bez pszenicy" od kilku dni wertują u mnie w domu wszyscy. Ze smakiem i ciekawością. Dieta bez glutenu przestaje być jedynie dietą, zaczyna być naszym całkowitym
sposobem żywienia. I jako najlepszą rekomendację książki mogę powiedzieć, że czujemy się o niebo lepiej niż wcześniej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz