czwartek, 20 lutego 2014

Bajka

   


   Znamy się od niedawna. Długą i trudną drogą przez dwa domy Bajka trafiła tutaj. Na początku bezimienna, imię przyniosła sobie sama. Bo czy nie przypomina troszkę tego wielkiego psa z Never Ending Story? Czy to nie była bajka? Czy ona nie jest jak z bajki? Dlaczego więc nie Bajka? Na początku wzruszała. Swoim strachem, małym, przestraszonym dzieckiem, zamkniętym w tak dużym ciele. Rzadko się bawiła. I w ogóle nie odzywała. Goście przychodzili, stawali nad nią jak kat nad dobrą duszą i wyrokowali. Że duża, że ile taka je, a gdzie ona śpi taka duża, to pewnie i w łóżku się nie zmieści, a wody to pewnie wannę na raz wypije, a jak to pociągnie to ręka ze stawu wybita. A agresywna jest? Gryzie? 
   Powoli się siebie uczymy. Jesteśmy jak pan i przewodnik. Ja już od niej nie uciekam, ona nie drży przy każdym obcym dźwięku, zapachu. Na spacerze chodzi z wysoko podniesioną głową. Broni. Wtedy to ona jest przewodnikiem. Ale kiedy spotykamy innych ludzi, truchleje, próbuje się schować. To ja unoszę głowę, mówię spokojnie, że nie ma się czego bać. Dzisiaj rano spotkałyśmy takie starsze małżeństwo. Zatrzymała się, usiadła, oglądała. Mężczyzna się jej nie przestraszył, podszedł bliżej, zapytał, czy chce z nim pójść. Kobieta odsunęła się na kilka kroków. Mężczyzna zapytał, a co to za rasa, taki dziwny ten psiak. Pani z poważną minął zawyrokowała. Chart i chodź już kochanie. Otóż nie. Nie chart.
   Teraz śpi. Skulona jak dziecko. I wcale nie zajmuje całego łóżka.


3 komentarze:

  1. Wszystkiego najlepszego Wam życzę, Śliczna jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwierzęta nie mają tak dobrze jak ludzie... Czasem aż szkoda, że to ludzie mówią, a nie one...

    ---
    co do palca... Pokazujmy go więc razem. Nawet ze dwie pary na raz !

    OdpowiedzUsuń