czwartek, 18 czerwca 2020

Moja mroczna Vanesso- Kate Elizabeth Russell



 Na pierwszej stronie książki jest dedykacja, dla prawdziwych Dolores Haze i Vanessy Wye. Opis tej książki bardzo mnie zaciekawił ale jeszcze bardziej napędziły mnie wszystkie porównania do "Lolity" Nabokova. "Lolitę" czytałam wiele lat temu, będąc...młoda. Zakochałam się wtedy w geniuszu Nabokova ale też jasne, czytałam...przerażona, w jakiś sposób obrzydzona. Nie bez przyczyny wspominam "Lolitę", jest ona bardzo ważna w odniesieniu do tej książki. 
   Vanessa w wieku piętnastu lat zaczęła spotykać się ze swoim nauczycielem, Strane'm. Dziś, kiedy bohaterka jest dorosła, w mediach społecznościowych ujawniają się kolejne ofiary nauczyciela. Twierdzą, że były przez niego molestowana. Docierają również do Vanessy, chcą by przyznała się do tego, jaką krzywdę wyrządził jej Strane. Tylko, że Vanessa nie czuje się skrzywdzona. Twierdzi, że łączyła ją z nauczycielem prawdziwa miłość. 
    Książka napisana jest z dwóch perspektyw czasowych. To bohaterka obecnie, nękana przez dziennikarkę, która chce usłyszeć od niej prawdę i piętnastoletnia Vanessa, która zakochuje się w nauczycielu. 
    Jednym z pierwszych, śmiałych sygnałów od Strane'a, jest "Lolita" właśnie. Daje on dziewczynce egzemplarz książki. Potem, dorosła Vanessa, wiele razy wraca do powieści, zna każdy jej szczegół. Mam wrażenie, że staje się ona trochę odzwierciedleniem jej życia. Nic dziwnego, bo zachowanie Humberta, to złudzenia przypomina Strane'a. Nie wiem natomiast, w jaki sposób traktować te odwołania, w kontekście całej książki. W podziękowaniach autorka pisze, że dziękuje wszystkim dzielnym nimfetkom, które mają odwagę mówić, o swojej historii. 
   Vanessa tej odwagi nie ma. Waha się pomiędzy szczerym uczuciem do Strane'a, a poczuciem ogromnej krzywdy, którą wyrządził jej...pedofil. Ona nigdy nie myśli o nim w ten sposób. Widzi jednak coraz bardziej, jak bardzo ta znajomość zdeterminowała całe jej życie. Wraz z pomocą terapeutki mozolnie odkrywa, że w tę miłość wmieszany jest zespół stresu pourazowego. Za każdym jednak razem kiedy dotyka już oczywistości, w postaci tego, jaki bardzo została skrzywdzona, cofa się na starą ścieżkę miłości i uwielbienia dla nauczyciela. 
      Znajomość "Lolity" wydaje się konieczna, by móc przeczytać tę książkę. Albo raczej nie tyle przeczytać, co w pełni ją zrozumieć. Wszystkie odwołania do Lo, powodują, że obrazy tych dwóch książek trochę mi się nakładają. Jasne, nawet gdyby autorka nie odwołała się do "Lolity", porównanie byłoby nieuniknione. Jednak przez to, że jest ono takie jawne, staje się istotnym aspektem całej historii. 
    Ta historia jest brudna, ze względu na fizyczne opisy tego, w jaki sposób współżył Strane z małą dziewczynką. Jest jednak przede wszystkim ogromnie smutna. W moim odczuciu głównie dlatego, że Vanessa nie potrafi rozgraniczyć, co było okrutnym aktem pedofila, a co mogłaby nazwać prawdziwą miłością. 
         Cały geniusz tej książki polega na tym, że ten dylemat nie zostaje w zasadzie rozwiązany. Pozostaje on zatem w głowie czytelnika. Autorka zostawia nas z tym okrutnym dylematem Vanessy, jakbyśmy mogli rozwiązać go sami. 
    Dla fanów Nabokova i tych czytelników, których nie przerażają mroczne lektury. Piękna na poziomie literackim i fascynująca, jako opowieść. Zostaje w czytelniku na bardzo długo.

1 komentarz:

  1. Temat przerażający, ale że nigdy nie uciekam od takowych w literaturze, więc po książkę sięgnę na pewno.

    OdpowiedzUsuń