obolałe

wyciągnę z szuflady

dłonie

ze szczęścia 

obolałe.

i powiem im

prosto

w twarz

tak 

się nie żyje.

bones of love

bones of love. jagoda&meluś.

***

pora wyrzucić stare marynarki. otworzyć się na nowe zapachy. wyłączyć muzykę. 

i gdyby tylko noc chciała być trochę inna niż wcześniej.

nocami

nocami opowiadam

poduszce

że świat 

taki jest parszywy 

i tylko czasami pachnie 

drewnem.

dylan

i nie wiem

czy to były usta

czy butelka

czy pachniało

czy mi się tylko

wydawało. 

może się

upiłam

a może

uciekam

nie potrafię     

na nowo.

***

zimne dłonie

na dwóch drogach

osobnych

niczym już

nie pachną.

bezradnością

i obcością

śmierdzą.

już nie znam

***

Magda Sobocińska w niedzielnych 6x6. 

Wcale nie ma jesieni.

figa gruszki Brodnica 1910

pierwsza sobota wrześniowa, przyjemna. słodka, cierpka i ze wspomnieniem Brodnicy 1910. 

Bartusiowe pocztówki niebawem pokażę, każdą z osobna. Warte obejrzenia.

***

 

poddam się. a mów sobie ile chcesz, że drugi raz w środek jesiennego deszczu się nie da wejść. da się, jak trzęsą dreszcze. dreszcze całkiem jeszcze letnie

. w deszczu chowają się ciepłe dłonie. pachnące rozmarynem i ciepłym orientem.

ale nie byle jakie. okazuje się, że nie można zastąpić tamtych nadgarstków.

***

kątem oka widzę tylko mdłe pocałunki

topione w kubku bez herbaty

w mętnej wodzie 

zepsucia 

a

fe.